Biblioteka Narodowa używa na swojej stronie plików cookies. Brak zmiany ustawień przeglądarki oznacza zgodę na ich użycie. [zamknij]

Oddolne orędownictwo: jak organizować społeczne wsparcie dla bibliotek

Autor: Małgorzata Waleszko,

Kategorie: Biblioteki jako kolekcje, Branża, zawód i edukacja, Wykorzystanie informacji i socjologia informacji, Zarządzanie

Tagi: , , , , , , ,

Możliwość komentowania Oddolne orędownictwo: jak organizować społeczne wsparcie dla bibliotek została wyłączona

W Stanach Zjednoczonych nie milkną protesty związane z obcinaniem dotacji dla bibliotek i związanym z tym ograniczaniem dostępności ich usług, postulaty bibliotekarzy i użytkowników nie zawsze są jednak w stanie przebić się do masowych mediów i wzbudzić pożądane reakcje decydentów, przydatne są więc nowe, kreatywne i skuteczne metody nagłaśniania trudnej sytuacji finansowej tych instytucji i społecznych konsekwencji rządowych oszczędności podejmowanych kosztem sektora publicznego. W artykule przedstawiono wskazówki i zalecenia dotyczące efektywnych strategii szukania wsparcia dla postulatów bibliotek oraz mobilizacji i aktywizacji w tym celu lokalnych społeczności.

Wśród wachlarza dostępnych i sprawdzonych przez amerykańskich bibliotekarzy metod działania autorzy – organizatorzy kampanii „Ratujmy biblioteki miasta Nowy York”, aktywnie zaangażowani w walkę o poprawę sytuacji sektora bibliotecznego, wymieniają m.in. akcje zbierania podpisów i wysyłania politykom listów i pocztówek w obronie bibliotek, organizowanie konferencji i wydarzeń przyciągających uwagę mediów (pikiety, happeningi), czy uczestnictwo w sesjach lokalnej administracji poświęconych cięciom budżetowym. Podkreślają, że każda inicjatywa tego typu wymaga dokładnego planowania (w tym odpowiednio wczesnej legalizacji i sprawdzenia lokalnych przepisów), określenia środków i czasu, jakimi się dysponuje, celów, jakie chce się osiągnąć oraz identyfikacji kluczowego odbiorcy i odpowiedniego dostosowania do niego wybranych środków przekazu. Nie warto wiec, np. organizować zgromadzeń protestacyjnych o 10 rano w dni robocze, gdyż są małe szanse, że lokalni mieszkańcy będą mogli w nich uczestniczyć. Zbieranie podpisów lepiej prowadzić w miejscach o dużym natężeniu ruchu pieszych, a nie w specjalistycznych, mało obleganych czytelniach, na udział w sesjach rad miejskich i dzielnicowych warto odpowiednio się ubrać, zaprosić przyjaciół i zwolenników i dobrze przygotować planowane przemówienie, wspierając je odpowiednimi bibliotecznymi danymi i statystykami.

Istotne jest też odpowiednie zareklamowanie planowanego wydarzenia i wykorzystywanie rozmaitych (i za każdym razem innych) metod i środków przekazu (od akcji o poważnym, stonowanym charakterze po happeningi, teatry uliczne itp.). Jest mało prawdopodobne, że kolejne demonstracje pod oklepanym hasłem „Bibliotekarze protestują przeciw cięciom budżetowym” wzbudzą zainteresowanie mass-mediów. Znacznie większe szanse na zaintrygowanie dziennikarzy mają akcje typu „Bibliotekarze czytają przez 24 godziny”, czy „Bibliotekarze Zombie maszerują by chronić mózgi tego miasta” .

Aby utrzymać zaangażowanie ludzi, którzy przyszli wesprzeć protest i zachęcić ich do ponownego udziału w podobnych wydarzeniach, warto dać im coś do zrobienia, by też czuli się użyteczni – od wolontariuszy często można uzyskać wiele kreatywnych pomysłów. Możliwa i pożądana jest też współpraca z innymi środowiskami ponoszącymi konsekwencje cięć budżetowych (nauczyciele, pracownicy uczelni itp.).

W podsumowaniu przedstawiono zobowiązania, jakie muszą przyjąć na siebie organizatorzy ulicznych akcji, podkreślono też, że bez zapewnienia odpowiedniej jakości obsługi użytkowników, pozwalającej im pokochać swoje biblioteki, trudno liczyć na duży społeczny odzew na wezwania do obrony tych placówek.

Komentarze wyłączone.