Biblioteka Narodowa używa na swojej stronie plików cookies. Brak zmiany ustawień przeglądarki oznacza zgodę na ich użycie. [zamknij]

Krytycznie o „piractwie” i ochronie praw własności intelektualnej

Autor: Małgorzata Waleszko,

Kategorie: Użytkownicy, Wykorzystanie informacji i socjologia informacji, Własność intelektualna

Tagi: , , , , ,

Możliwość komentowania Krytycznie o „piractwie” i ochronie praw własności intelektualnej została wyłączona

Dostępność nowych, cyfrowych technologii informacyjno-komunikacyjnych (ICT) oferuje użytkownikom wiele możliwości rozwijania wolnej kultury (L.Lessig, 2004), przekraczającej prawa wolnego rynku. Popularna na całym świecie praktyka wymiany, dystrybucji i konsumpcji dóbr intelektualnych i kulturowych bez pozwolenia właścicieli praw określana jest negatywnym terminem piractwa, a przemysł rozrywkowy i koncerny z branży ICT postrzegają to zjawisko jako problem o wielu wymiarach: ekonomicznym, społecznym, kulturowym, etycznym i politycznym, oraz główne zagrożenie, usiłując walczyć z nim za pomocą coraz bardziej restrykcyjnej polityki ochrony praw własności intelektualnej (PWI). Wprowadzanie, pod naciskiem lobby producentów i właścicieli praw, kolejnych rozwiązań mających ograniczyć skalę piractwa budzi coraz więcej kontrowersji i sprzeciwów (vide spór o ACTA). W artykule dokonano przeglądu krytycznych podejść wobec PWI (por. BABIN 2009/3/180), zarówno w kontekście dyskursywnym, jak i materialnym; przeanalizowano też teoretyczne aspekty piractwa konceptualizując je w relacji do neoliberalnej ideologii.

Wśród omawianych w tekście ujęć piractwa, są m.in. traktujące ten fenomen jako: 1) hegemoniczny dyskurs kryminalizujący popularne sposoby wykorzystywania mediów i technologii na podstawie uwarunkowanej ideologicznie koncepcji praw własności, oraz technologia kontroli mająca na celu zabezpieczenie zysków prywatnego kapitału; 2) masowa praktyka nieformalnej działalności gospodarczej, kompatybilna z zasadami wolnego rynku i neoliberalnymi normami; 3) opór wobec typowego dla późnego kapitalizmu, dominującego trybu produkcji, konsumpcji i dystrybucji dóbr niematerialnych, zarówno ze strony indywidualnych użytkowników, grup społecznych (np. rolnicy sprzeciwiający się patentowaniu nasion roślin uprawnych) jak i partii politycznych i rządów państw (np. walka władz RPA o prawa do produkcji generycznych wersji szczepionek).

Autor krytykuje też polityczny charakter norm i przepisów PWI oraz „organiczną” dla obecnej wersji kapitalizmu i strategiczną kolonizację fundamentalnych, wspólnych dóbr społecznych takich jak kultura, dzieła intelektualne i ludzka twórczość i komunikacja, analizując ideologiczne, instytucjonalne i polityczne mechanizmy kontroli PWI i procesy mające zabezpieczać interesy prywatnych firm i podtrzymywać obecny system ekonomiczny i prawny. W podsumowaniu sugeruje rozwiązania mogące pozwolić na przezwyciężenia dominującego, nastawionego wyłącznie na zysk podejścia do wspólnych dóbr. Wg niego, dostępność i popularność nowych technologii daje ludziom na całym świecie nieograniczone możliwości komunikowania się, tworzenia dostępnych powszechnie treści (wolne oprogramowanie, licencje GPL, sieci p2p itp.) i zrzeszania w wirtualnych kolektywach w celu zaspokajania swoich potrzeb informacyjnych, społecznych i kulturowych i walki o wolny dostęp do cyfrowych treści.

Zwraca uwagę, że kryminalizacja użytkowników czy administratorów łamiących prawa autorskie stron przynosi jak na razie efekty przeciwne do zamierzonych przez orędowników twardej polityki ochrony PWI – najbardziej oczywistymi tego przykładami jest choćby powstanie w wielu krajach na świecie Partii Piratów dążących do liberalizacji przepisów PWI, w reakcji na skazanie w Szwecji twórców portalu Pirate Bay, czy tworzenie się masowych, oddolnych ruchów społecznych broniących wolnej kultury i praw użytkowników. Trudno jednak jego zdaniem na razie powiedzieć, czy ta mobilizacja, bez powstania jakiejś formy wewnętrznej organizacji, doprowadzi do oczekiwanych zmian i popularyzacji idei zmiany społecznej. Podkreśla przy okazji, że wolna kultura to proces, który ma również potencjał generowania zysków na wiele różnych sposobów – choćby dzięki pracy rzesz wolontariuszy, nieformalnemu marketingowi czy popularyzacji nowości.

 

Komentarze wyłączone.