Biblioteka Narodowa używa na swojej stronie plików cookies. Brak zmiany ustawień przeglądarki oznacza zgodę na ich użycie. [zamknij]

Metadane dla zbiorów fotografii: konlikt ilości i jakości

Autor: Małgorzata Waleszko,

Kategorie: Źródła informacji, Opracowanie informacji, Biblioteki jako kolekcje, Działalność biblioteki

Tagi: , , , , , ,

Możliwość komentowania Metadane dla zbiorów fotografii: konlikt ilości i jakości została wyłączona

W związku z rosnącymi oczekiwaniami użytkowników i kadry kierowniczej oraz chęcią podniesienia renomy własnej instytucji i jej widoczności w sieci www, coraz więcej bibliotek udostępnia swoje zasoby ikonograficzne w wersji cyfrowej online. Ten pęd ku digitalizacji wiąże się jednak często z presją wywieraną na bibliotekarzy by udostępniać obiekty cyfrowe jak najszybciej – nim zostaną właściwie opisane. Tendencja ta może przybierać formę gry w liczebniki, w której liczba dokumentów staje się ważniejsza niż jakość dołączonych do nich metadanych opisowych, w efekcie powstają więc zbiory złożone z obiektów o minimalnym poziomie opisu lub otagowane wyłącznie deskryptorami tworzonymi na zasadach crowdsourcingu. Choć społeczne indeksowanie wydaje się rozwiązaniem szybkim, łatwym i wygodnym, nie gwarantuje równie dużej efektywności odnajdywania dokumentów w bazie, jak w przypadku wzorcowych, spójnych i szczegółowych metadanych. Autor omawia w tekście różne podejścia do indeksacji i przedstawia rekomendacje dla instytucji chcących budować duże cyfrowe kolekcje historycznych fotografii i zapewnić wysoką funkcjonalność i dostępność takich repozytoriów.

Zwraca uwagę, że jakość metadanych jest odwrotnie proporcjonalna do szybkości, z jaką obiekty cyfrowe są wprowadzane i publikowane online, a im większy poziom szczegółowości deskrypcji, tym dłużej trwa tworzenie rekordów w bazie danych, jest to jednak czas warty inwestycji, gdyż aby zdjęcia były użyteczne dla badaczy, muszą być odpowiednio skatalogowane. Niski poziom szczegółowości opisu może wystarczać w przypadku pewnych typów zbiorów powstałych w wersji cyfrowej lub małych kolekcji zdjęć, nie wystarcza jednak do katalogowania dużych i zróżnicowanych zasobów, w których każda fotografia jest unikatowa, a jej wyszukiwalność jest zależna wprost proporcjonalnie od zakresu i spójności jej opisu i wykorzystanych w nim, jednoznacznie identyfikujących elementów. Przy normalizacji zasad katalogowania każdej budowanej kolekcji warto więc brać pod uwagę jej przewidywany, docelowy rozmiar.

Nawet jeśli zasób przeznaczony do przeniesienia na formę cyfrową jest niewielki, warto pamiętać, że może rozwinąć się nieoczekiwanie lub zostać dołączony do innej kolekcji lub regionalnego repozytorium. W sfederowanym środowisku, ustalenie na początku jednolitych i odpowiednio szczegółowych standardów opisu dla danej instytucji powoli uniknąć konieczności ponownego katalogowania lub modyfikacji rekordów w przyszłości i umożliwi łączenie pozycji z różnych zbiorów w jednym zestawie wyników wyszukiwania. Korzystanie z deskryptorów (słów kluczowych lub haseł) ze słowników kontrolowanych pozwoli też na grupowanie razem podobnych rekordów, a im większa liczba użytych haseł, tym lepsza użyteczność zbioru. Pomoc użytkowników w zapewnieniu lepszej identyfikacji zdjęć może być przydatna, jednak crowdsourcing należy jego zdaniem traktować jako wartość dodaną i uzupełnienie opisowych metadanych, a nie jako alternatywny sposób indeksacji bądź też standard opisu dla całej kolekcji, gdyż nie gwarantuje poprawy jakości wyników wyszukiwania rekordów w bazie. Warto przy tym pamiętać, że rekordy z niewielką lub żadną liczbą opisowych metadanych będą mało użyteczne także dla crowdsourcingowych inicjatyw.

Komentarze wyłączone.